115
|
не надо отвечать ин сэцуля сэцулёрум, которого не понимают, а берут за передразнение костёла, но таким языком ответить: На веки веков Аминь; - и не возьмут за Антыхрыста."
Полученное письмо открыло меня тайну случая, случившегося из вчерашних совещаний крестьянин в Данишеве. Я был почитан за путешествующую смерть — то мне рассказали уж были женщины в Данишеве; но то, что посчитан за колдуна и Антихрыста, о том я узнал в первый раз из того письма, полученного в Жодишках. - Подумать не мог, что в самом деле, чтобы в нынешнем просвещённым веке можно ещё было встретиться с мыслью такой регрессивной; если бы среди высокообразованного краея, каким является Литва, нашёлся бы уголок, в которым человека, что работает над открытием интересных подробностей народной у нас жизни, приняли за колдуна или плохого человека, а что ещё смешнее за Антыхрыста. Фамилию, подписанное на том письме, я сохраню при себе; объявление его для решения сомнения принятого обо мне в Данюшеве ничего совсем не полагаться; С настоящею радостью только я скажу, только однин ксёндз в течение всей моей поездке встретился, что безразлично отнёсся к поискам моим; Остальное духовенством, которую так часто посещала на берегу Вилии, наукой, старательностью для своего призвания, сочувствием для работы моей и гостеприимством — везде отличалась. Где только вступал под гостеприимную крышу прибрежного прихода, везде я застал готовность в научной помощи через меня запрошенной, везде я находил открытое сердце, а в нем эту врождённое у нас гостеприимство, что последнюю щепотку соли со странствующим приезжим радостно поделит.
IX.
Настав ранок, з ним звичайною колією і робота цього дня почалася. Цілий півдня ми провели на листів у відповідь, для відправки необхідної кореспонденции. Після обіду в г-да Мілачевських ми пустилися в далекий дорогу. Сім'я Мілачевських, завжди ввічлива, супроводжувала мене в нашому судноплавстві, переводячи нас парі миль до Тупальщизни, де, запрошений на чай, оглянути хотів давній язичеський литовський жертовний камінь, на яким в старожитности
115
|
tności jakoby Znicz gorzał; niemniej tę sadzawkę i ten spad wody, u którego stal niegdyś młyn jezuicki, o których p. Ignacy Chodźko w swoich Brzegach Wilij tak pięknie i poetycznie pisze. Rodzina pp. Miłaczewskich, zaproszona przeze mnie na mój statek, przyjęła moje wezwanie, i około godziny trzeciej ruszyliśmy razem.
Wilija zawsze pośród malowniczych brzegów tutaj płynie. Na pół drogi pomiędzy Zodziszkami a Tupalszczyzną, znowu nowa zawada na rzece. Od lewego brzegu zawaloną ona jest w większej połowie kamieniami; ciasne wrota przy prawym brzegu znajdujące się, są jedynem przejściem dla statków w tem miejscu. — Gwałtowny prąd wody szybko porwawszy statek, na którymeśmy płynęli, przeniósł go przez owe niebezpieczne przejście na rzece; jest to druga rafa większa na Wilij — Rawiaką nazwana; zapewna z tej przyczyny, iż woda w tem miejscu rwie i pociąga żeglujące po rzece statki. Wilija w tem miejscu jest szeroką 19 sążni, głęboką w samych wrotach zaledwo wierszków 10, czyli cali litewskich 11, jak to widzieć się daje w atlasie na tablicy II. Przeszedłszy tę rafę, zatrzymaliśmy się na lewym brzegu rzeki w pięknem położeniu nie opodal wiejskiego domostwa, czysto, porządnie i bogato zabudowanego. — Podczas, gdy się p. Szantyr zajął pomiarem i zdjęciem na papier świeżo przebytej rafy, myśmy wstąpili pod dach owego domostwa. Mieszkał tutaj zamożny bardzo włościanin, leśnik p. Miłaczewskiego; zwano go Chwałko. Jest to człowiek bardzo stary, bo za 90 lat sobie liczący; zgarbiony, i kiju, trzęsący się, lecz rządny i sprężysty jeszcze; — trzydzieści osób z rodziny znajduje się w jego domu, a przecie wszystkiemi zarządzić i wszystkich utrzymać w należytym porządku i przyzwoitej karności umie, co wcale nie jest rzeczą łatwą. Tu jest prawdziwy wizerunek bogatego włościanina litewskiego; obraz, do czego może dojść człowiek wieśniak, gdy pracuje, a Bóg mu błogosławi. U Chwałki, nad pięknym brzegiem Wilij, zabudowanie obszerne, porządne, czyste; chat mieszkalnych na pomieszczenie całej siemienistości jest kilka; — w jednej z nich, obszernej, światłej i czystej patryarcha tej wiejskiej rodziny sam jeden mieszkał. Za chatami mieszkalnemi idą świrny, za świrnami obory i gumna; — tuż za domem ogromna pszczelnia. Kilkoro koni, kilka soch wołów, trzydzieści sztuk bydła stanowiło dobytek tego gospodarstwa; a i grosza zapas być u niego musi. — Zajechaliśmy do Chwałki, jako do bardzo starego człowieka, w celu wypytania się go o dawnych dziejach tej miejscowości. Przyjął nas gospodarz gościnnie; poczęstował wódką, stół nakryty obrusem zastawił chlebem i miodem, i dopiero, gdyśmy za stołem na ławach zasiedli, począł nam stare dzieje opowiadać. Pamięć miał jeszcze czerstwą dobrą; Jezuitów w Żodziszkach pamiętał doskonale, i z jego to opowiadania w znacznej części zebrałem szczegóły dotyczące się wiadomości o Żodziszkach. W ciągu rozmowry opowiadał nam o Szwedzie, o jego najściach na te strony i okopach,
116
|
|
как бы Знич (Священный огонь) горел; всё же этот пруд и этот спуск воды, у которого стояла некогда иезуитская мельница, о которых п. Игнаций Ходько в своих Берегах Вилии так красиво и поэтически пишет. Семья г-да Милачевских, приглашённая на моё судно, приняла моё воззвание, и около третьего часа тронулись вместе.
Вилия всегда среди живописных берегов здесь течёт. На половина дорогой после между Жодишками а Тупальщизной, снова новое препятствие на реке. От левого берега завалена она в большей половине камнями; Тесные ворота при правом береге являются, единственным проходом для суден в этом месте. - Бурное течение воды быстро схватило судно, на котором мы плыли, перенесло его через тот опасный проход на реке; Это второй больший риф на Вилии — названный Равяка; наверное из этой причины, что вода в этом месте разрывает и притягивает плавающие по реке судна. Вилия в том месте широкая 19 саженей, глубина в самих воротах около вершков 10, то есть целые литовских 11, как это видеть можно в атласе на таблице ШШ. Пройдя этот риф, мы остановились на левом берегу реки в красивом месте вблизи деревенского дома, чистого, аккуратного и богато застроенного. — Во время, когда п. Шантыр занялся измерением и снятием на бумагу недавно пройдённого рифа, мы вошли под крышу того двора. Жил здесь зажиточный очень крестьянин, лесничий п. Милачевскего; Называли его Хвалко. Это очень старый человек, потому что за 90 лет себе считающий; Сгорбленный, о кий, трясущийся, но хозяйственный и крепкий ещё; — Тридцать человек из семьи находится в его доме, а тем не меньше всеми управляет и всех удерживает в соответствующем порядке и приличную дисциплинировану держит, что вовсе не лёгкая вещь. Тут подлинное изображение богатого литовского крестьянина; образ, до чего может дойти человек селянин, когда работает, а Бог ему благословляет. У Хвалки, над красивым берегом Вилии, постройки обширные, аккуратные,, чистые; Хат крестьянских на рамещение целого семейства несколько; - В одной из них, обширной, светлой и чистой патрярх деревенской семьи сам один жил. За хатами крестьянскими поднимаются сьвирны, за свирнами коровник и гумна (амбары); — Тут же за домом огромная пчельня. Несколько коней, несколько волов, тридцать штук скота составляло богатство этого хозяйства; А и грошей запас быть у него должно. — Мы заехали к Хвалке, как к очень старому человеку, для расспросов его о давних событиях этой местности. Принял нас хозяин гостеприимно; попотчевал водкой, на столе, накрытый скатертью, расставил хлеб и мёд, и лишь, когда мы за столом на прилавках сели, начал нам старые истории рассказывать. Память имел еще крепкую; Иезуитов в Жодишках он помнил отлично, и из его это повести в большей части собрал подробности касающиеся сведений о Жодишках. В течение разговора он рассказывал нам о Шведе, о его нашествиях на эти стороны и окопах,
116
|
znajdujących się na granicy jego ziemi. Dróżką, idącą przez łany, porosłe pięknem żytem, poprowadził on nas do nich. Były to dwa kurhany średniej wielkości zarosłe lasem; są ślady, iż jeden z nich probowrano kiedyś kopać. Ja się do tej roboty nie brałem, bo słońce już układać się ku zachodowi zaczynało; a mieliśmy jeszcze przed sobą do przebycia Oszmianiec — rafę niebezpieczną, która się wieczorem nigdy nie przebywa; mieliśmy wizytę do oddania wT Tupalszczyznie i obejrzenie pogańskiego Znicza i kaskady, na której stały niegdyś owe jezuickie młyny. Stary Chwałko opowiadał mnie, iż tych okopów szwTedzkich dawniej było więcej; lecz że one poznikały od sochy, którą uprawiając od wieków pole, wyorywano koście, a z niemi raz dobyto toporek żelazny. Z Prytulaki (tak się siedziba Chwałki nazywa) popłynęliśmy do Tupalszczyzny. Tam na nas czekała herbata z uprzejmością gospodarza nam ofiarowana; herbatęśmy prędko wypili, pożegnałem całe towarzystwo i popłynąłem dalej, bo mnie pilno było. Nie daleko od Tupalszczyzny, przy brzegu pochyłym, porosłym pięknym sosnowym borem, zkąd się Wilija na lewo zawracając, uroczy a razem niebezpieczny dla płynących po niej zakręt tworzy, statek się zatrzymał; myśmy z niego wysiedli i poszli do boru, aby obejrzeć ów kamień historyczny tam znajdujący się; poczem statek popłynął w rafę zowiącą się Oszmiańcem. W tym borze napotkaliśmy niespodzianie całe liczne towarzystwo dam i mężczyzn z Tupalszczyzny idące: jeszcze jeden dowód grzeczności nadbrzeżnych mieszkańców pięknej Wilij; całe bowiem zgromadzenie urządziło tę niespodziankę, w celu towarzyszenia mnie wr tej wycieczce. Szliśmy więc gromadnie i wesoło do owego kamienia.
Wśród tego poważnego sosnowego lasu, którym prawy brzeg Wilij był tutaj zarosły, na pochyłości góry, wr okoleniu kamiennem, mającem do trzech łokci szerzyni, w kształcie podłużnego koła, leży bokiem kamień, mający wysokości pięć łokci i pół, obwodu łokci piętnaście, formy nieregularnego owalnego ostrokręgu. Mchem starości, jakby siwizną, jest on wszędzie pokryty; na stronie północnej tego wielkiego kamienia okolenie jest zakończone podziemnym małym składzikiem, złożonym z dużego płaskiego kamienia, położonego na dwTóch innych, rębem postawionych. Kamień ten przed trzema laty stał jeszcze, jak opowiadają miejscowi mie- szkańce tej strony, na własnej podstawie prostopadle do ziemi; lecz przeszły dziedzic tego miejsca, zamyślając z niego zrobić grobowy pomnik dla żony, zruszyć go rozkazał; wywrócono zatem kamień bokiem, lecz, gdy dla zbytecznego ciężaru dźwignąć go ani zmocować nie potrafiono, zaniechano tę myśl, a kamień wywrócony odtąd leży bokiem.
117
|
|
находящих на границе его земли. Тропинкой, поднимающуюся через пашни, порослых красивой рожью, повёл он нас к ним. Были то два кургана средней величины заросшие лесом; один из них пробовали когда-то копать. Я за эту работу не принимался, потому что солнце уже начало поворачивать к закату; А мы имели ещё перед собой для перехода Ошмянец — опасный риф, который вечером никогда не переправляется; был у нас визит в Тупальщизну и осмотр языческого Знича и каскада (водопада), на котором стояли некогда те иезуитские мельницы. Старый Хвалко рассказывал мне, что этих шведских окопов давнее было больше; Но что они поисчезали от сохи, которой возделывали веками поле, вспахивали косбище, а один раз был найден железный топорик. От Прытуляков (так себя местопребывание Хвалки называли) поплыли к Тупальщизне. Там нас ждал чай вежливым хозяином нам приготовленным; чай мы быстро выпили, я распрощался со всем товариществом и поплыл далее, потому что спешить нужно было. Недалеко от Тупальщизны, у покатого, порослого красивого сосновым бором берега, Вилия налево за поворачивает, очаровательный а вместе опасный для плывущих по ней поворот создаёт, судно остановилось; мы из него сошли и пошли в бор, чтобы осмотреть тот камень исторический там находящийся; затем корабль поплыл в риф зовущийся Ошмяньцем. В этом бору мы встретили неожиданно многочисленное общество дам и мужчин с идущее Тупальщизны: Ещё одно доказательство вежливости прибрежных жителей красивой Вилии; Целое толпа устроила эту неожиданность, для сопровождения меня в этой экскурсии. Мы шли итак толпой и весело к этому каменю.
Среди этого почтенного соснового леса, которым правый берег Вилий был здесь заросший, на уклоне горы, в окаймлении каменьями, имеющим три локтя ширины, в виде продолговатого колеса, лежит боком камень, имеющий высоты пять локтей с половиной, окружности локтей пятнадцать, формы нерегулярного овального острокрэнгу. Мхом старости, как сединой, он везде покрыт; На северной стороне этого большого камня окаймление закончено подземным маленьким складиком, сложеным из большого плоского камня, положенного на двух других, ребром поставленых. Этот камень три года назад стоял ещё, как рассказывают местные крестьяне этой стороны, на собственном основании перпендикулярно до земли; Но прошлый владелец этого места, задумывая из него сделать гробовой памятник для жены, сдвинуть его приказал; Перевернули затем камень боком, но, когда из-за большого веса поднять его ни сдвинуть не смогли, оставили эту идею, а камень вывернутый с тех пор лежит боком.
117
|
118
|
|
118
|
Kamień ten, będący na prawym brzegu rzeki Wilij, naprzeciw niebezpiecznej rafy Oszmiańca, w której od prawego brzegu w rzekę massa rozmaitej wielkości kamieni wchodząc, przejście przez tę rzekę utrudnia — ma swoje arcyciekawe podanie ludowe. — W pojęciu gminu, gdy w każdych mniej zwyczajnych zjawiskach, których sobie lud wytłómaczyć nie umie, szatan gra wszędzie rolę, bez którego mocy nic by się uskutecznić nie dało: to naniesienie kamieni do rzeki lud szatańskiej sprawie przypisuje, i z najlepszą wiarą opowiada, iż gdy Jezuici zamyślali o budowie kościoła w Żodziszkach, gdy zabrakło im na miejscu kamieni na fundamenta: postanowili takowe z dalszych okolic sprowadzać. Szatan, któremu myśl budowania kościoła w Żodziszkach nie trafiała do smaku, bo szatan kościoła i krzyża jak wody święconej się lęka, nie mogąc przeszkodzić Jezuitom w tem przedsięwzięciu, bo dla ich świętości nie łatwo mu do nich przystąpić było, postanowił przez swoje szatańskie figle utrudnić im przynajmniej ten ich zamiar; w tym więc celu zebrał kolegów swoich i jednej nocy wszystkie owe kamienie, na które liczyli Jezuici, szatani przenieśli do wody i niemi rzekę założyli; niektóre nawet na drugi brzeg po- przerzucali. Robota ta trwała przez noc całą; nadedniem, gdy szatan niósł gdzieś zdała od brzegu ów wielki kamień, aby nim rzekę ostatecznie zagrodzić — dnieć zaczęło; kur zapiał, a szatan go w tem miejscu upuścił. Podanie to ludowe pisarz Obrazów Litewskich dowcipnie w grę szatanów w metę zamienił; a u kamienia, o którym mówimy, szatana zczepił z braciszkiem jezuickim, tam modlącym się; zkąd przez świątobliwość tego brata odegnany, kamień ów na miejscu zostawił. Ciekawych tej powieści odsyłam do opisu p. Ignacego Chodźki Brzegów Wilij, w którym ich autor pięknie i dowcipnie to ludowe podanie w barwę powieści ubrał.
Uchylając tę powieść gminną, gdy z historycznego stanowiska, jako badacze starożytności, nań patrzeć zechcemy, powiemy, iż Znicz ów zasługuje w rzeczy samej na uwagę i godzien jest, aby mu się ciekawie przypatrzono. Nie jest to prosty kamień, rzucony losem na pole, kiedy go ręka ludzka tak starannie dobiera- nemi z sobą kamieniami okoliła, i w tem okoleniu urządziła schowek z plit kamiennych, z namysłem starannie złożony, z którego przed laty wygrzebano, jak mnie tutaj powiadano, dwa ofiarnicze młotki kamienne. Kryjówka ta dzisiaj mało już znaczna, gdy była wyraźnie składem narzędzi ofiarniczych; czemże mógł być przy niej ów wielki kamień, jeżeli nie ołtarzem pogańskiej w Litwie wiary ? Wiemy ze starożytnych dziejów kraju naszego, iż owe bogom poświęcone ołtarze stawianemi były wśród poważnych gajów, nad większych rzek brzegami. Kamień w mowie będący posiada cały ten charakter uroczysty, jakiego wymagała służba Boża w starożytnej Litwie. Ustawiony pośród poważnego boru, w roskosznem zaciszu, nie opodal od uroczego zakrętu pięknie płynącej rzeki, wątpić nie pozwala, iż był świątynią w sta
119
|
|
Этот камень, будущий на праве берегу реки Вилии, напротив опасного рифа Ошмянца, в котором от праваго берега в реку масса разной величины камней входят, проходу через эту реку препятствуют — имеет своё архиинтересное народное предание. - В поэзии толпы, когда в каждых маломальском обыкновеным явлениии, которых себе народ разъяснить не умеет, сатана играет везде роль, без силы которого ничего бы не осуществилось: Это нанесение камней в реке народ дьявольскомой работе приписывает, и с самой искренней верой рассказывают, что когда Иезуиты задумали о строительстве костёла в Жодишках, когда не хватило им на месте камней на фундамента: решили таковые из далёких околиц привозить. Сатане, которому мысль постройки костёла в Жодишках не попадала по нраву, потому что сатана костёла и креста как освящаемой воды боится, не имея возможность помешать Иезуитам в том предприятию, потому что для их святости не легко ему к ним приступить было, он решил через свои сатанинские шутки затруднить им по крайней мере это их намерение; Для этой, значит, цели собрал колег своих и в одну ночь все те камни, на которых рассчитывали Иезуиты, черти перенёсли к воде и их в реку побросали; Некоторое даже на второй берег поперебрасывали. Эта работа длилась целую ночь; наутро, когда сатана нёс где-то она вдалеке от берега тот большой камень, чтобы пока реку окончательно загородить — светать начало; Петух пропел, и сатана его в том месте выпустил. Предание это народное писатель Образов Литэвских остроумно в игре чертей в конеце заменил; А у камня, о котором мы говорим, черти зчепил с иезуитским братцем, там молящимся; через набожность этого брата отогнанного, камень тот на месте оставил. Интересующихся этой повестью отсылаю к описанию п. Игнацы Ходьки Берегов Вилии, в которым их автор красиво и остроумно это народное предание в краски повести одел.
Обращаясь к той легенде народной, когда из исторических истоков, как исследует древности, нам расссмотреть захотим, скажем, что Знич того заслуживает в самого пристального внимания и достоен, чтобы ему внимательно присмотрелись. Не есть это простой камень, брошенный судьбой в поле, когда его человеческая рука так тщательно собранными камнями окружила, и в том окружении устроила тайник с плит каменных, с умыслом тщательно ссложеных, из которого ренее находили, как мне здесь говорили, два жертвенных каменный молотка. Тайник этот сегодня мало уже знает чна, когда была отчётливо складом инструмента жертвенного; чем же мог быть у нее тот большой камень, если не алтарём языческой веры в Литве? Мы знаем со старожитных историй края нашего, что тех богам посвящённые алтари стояли среди почтенных рощ, над большх рек берегами. Камень в языке будущий имеет целый этот характера торжественный, какого требовало служба Бога в древней Литве. Уставленный среди почтенного бора, в роскошнем месте, не поодаль от очаровательного поворота красиво текущей реки, сомневаться не приходится, что был святилищем в древности
119
|
rożytności; był tem miejscem uświęconem, do którego się pogańscy Litwini ze czcią i poszanowaniem zbliżali.
Ogień był najpierwszym i najdawniejszym mytem, który na Litwie, na Rusi Litewskiej i w całej Słowiańszczyznie czczono. Słowianie pierwsi cześć oddawali Bogu przez palenie ognia; Litwa od Słowian ten religijny zwyczaj przejęła. Zkądby Słowianie ten myth przejęli; czyli go przyjęli z mytologii plemion istniejących dawniej przed sobą; czy sami naturalnym instynktem ogniowi cześć najwyższą pierwsi oddawać poczęli: zaciekanie się w podobnych poszukiwaniach byłoby rzeczą próżną; dosyć na tem, iż cześć ogniowi oddawana, stanowiła, jak to wiemy z historyi, myth w starożytności wszystkich niemal plemion, na kuli ziemskiej osiadłych. U Persów, oddających cześć Oromazowi, słońce i ogień były wyobrażeniem Wszechmocności Boga. Indvanie podobnież ogniowi się kłaniali. U Rzymian westalki podtrzymywały ogień święty. W Polsce znane dotąd sobótki, na Rusi zaś i na Litwie Kupało było wesołem świętem dorocznem, które się od pogaństwa w obyczajach ludowych przechowało; obchodzi się ono przez taniec i wesołe śpiewy ludowe około roznieconego ogniska.* To wspólnictwo należnej czci dla ognia tak łatwro daje się tłómaczyć: Światło było najpierwszym przedmiotem, które niepojętym sposobem uderzyło umysł człowieka; — nie umiejąc on wytłómaczyć sobie przyczyn tych skutków i dobrodziejstw, jakie promienie światła zlewały na tę ziemię — ukląkł i uderzył czołem przed słońcem, przed księżycem i gwiazdami. Ogień — ten niepojęty przez pierwiastkowego człowieka żywioł, gdy mu to dobroczynne słońce i światło w ciemnościach zastąpił i ciepłem swem ogrzał, człowiek mu się z pokorą pokłonił i pielęgnował go starannie, jako myth, co mu przypominał dobroczynne, a niczem nie pojęte promienie ciepła i światła. — Może też pełgający płomyk ognia, co się tak dziwnie i subtelnie łącząc z powietrzem, w niem się rozrządzą i niknie, pierwszym ludziom nastręczał symboliczną myśl o przestrzeni, o nieskończoności, jakby o dru- giem, wiecznem, nieprzerywającem się nigdy życiu; a przez własność swą niszczącą przypomniał im śmierć i zwykły upadek rzeczy doczesnych. — Tak musiał powstać na Litwie przyjęty od Słowiańszczyzny zwyczaj nieustającego ognia, podtrzymywanego przez kapłany, wybrane z ludu, którym Bogu cześć oddawano. Ogień ten zwano Zniczem,** „mianem czysto słowiańskiem, w Nowogrodzie Wielkim, w pół
Szczegółowa i uczenie opracowana wiadomość o Sobotkach dal nam p. Karol Rogawski w Rozprawie swojej: O mogiłach; do niej wiec ciekawych odsyłam. (Biblioteka Warsz. za r. i860 mies. Lipiec, zesz. XLIII.).
Pan Brzoza w swojej Pilokolni, ogłoszonej w zeszycie grudniowym Bibl. Warsz. za r. 1859, umieszczonej na str. 779, wręcz zaprzecza temu, iż się ogień gorejący na pogańskich ołtarzach Litwy Zniczem nazywał, a opierajac się na słowach kroniki Długosza „Vladislaus Rex ignem, qui perpetuus ab illis putabatur... et a Sacerdote eorum qui Zincz appellabatur, et qui Supplicationibus, ac de futuro rerum eventu Numen consulentibus falsa dabat... responsa custoditum“... dowodzi, iż kapłan strzegący ognia od nazwania litewskiego żinicz — wróżbiarz pochodzącego od wyrazu żinoć — wiedzieć: Zniczem się nazywał.
120
|
|
был тем местом священным, до которого языческие Литвины с почтением и уважением собирались.
Огонь был найпервешим и самым наидавнейшим мифом, который на Литве, на Литовской Руси и в целой Словяньщизне чтили. Славяне первые честь отдавали Богу через зажигание огня; Литва от Славян этот религиозный обычай приняла. Зкондбы Славяне этот миф приняли; То есть его приняли с мифологии племён существующих даствней до себя; или сами натуральным инстинктом огонь чести наивысшей первостью отдавать начали: Отправляться в подобные поиски было бы пустым делом; достаточно на том, что честь огню отдаваемая, составляла, как это знаем из исторыи, миф в древности всех почти племён, на земском шаре оседлых.
Зкондбы Славяне этот миф приняли; То есть его приняли с мифологии племён существующих до себя; Или сами натуральным инстинктом огню почести наивысшие первые отдавать начали: погружение в подобных изысканиях было бы пустым делом; удовлетворимся тем, что почести огню отдаваемые, составляли, как знаем из исторыи, миф в древности всех почти племён, на земском шаре оседлых. У Персов, отдающих почести Оромазови, солнце и огонь были воображением Всесильного Бога. Индиане подобным образом огню поклонялись. У Римлянин весталки поддерживали святой огонь. В Польше известное до сих пор Собутка (соботки?), на Руси же и на Литве Купало было весёлым праздником дорочнэм (?), которое от язычества в народных обычаях сохранилось; Празднуется оно через танец и весёлые народные пения вокруг разожженного огня.*
Это действие, полагающейся почитать огонь, так легко даётся разъяснить: Свет был найпервешим предметом, который непонятным способом столкнулось сознание человека; - не умея разъяснеить себе причин этих следствий и добродейств, какое лучи светлая изливали на эту землю - уклёнкл (становиться на колени) и ударялся лбом перед солнцем, перед луной и звёздами. Огонь — этот непонятная для первобытного человека стихия, когда ему это благотворило солнце и свет в темноте заменил и теплом своимм обогрел, человек ему со смирением поклонился и охранял его тщательно, как миф, что ему напоминал благотворителный, и ничем не понятные проблески тёпла и света.
- Может тоже скользящий огонек, что так странно и деликатно соединяется с воздухом, в нем себя растворяет и исчезает, он первым людям предоставил символическую мысль о пространстве, о бесконечности, как о другой, вечной, непрерывной никогда жизни; А через сущность свою уничтожительную напоминал им смерть и привычный упадок дел мирских. - Так был должен возникнуть на Литве принятый от Словяньщизны обычай непрекращающегося огня, под тшимыванэго через жрецов, избранные из народа, которым Богу поклонение отдавали. Огонь этот называли Зничем (Лампадой), „Наименованием чисто словянское, в Новогроде Великом,
Всесторонние и научно-обработанные сведения о Соботках даль нам п. Кароль Рогавски в Исследовании своём: О могилах; К нему интересующихся. (Библиотека Варш. г . 1860 мес. Июль, зэш. ХІЛІІ.).
Пан Берёза в своей Пилёкольни, объявленной в выпуске декабрьскй Библ. Варш. г . 1859, помещённой на стр. 779, он прямо возражает тому, что огонь, горящий на языческих алтарях Литвы Зничем назывался, а опирается на слова хроники Длугоша „Vladislaus Rex ignem, qui perpetuus ab illis putabatur... et a Sacerdote eorum qui Zincz appellabatur, et qui Supplicationibus, ac de futuro rerum eventu Numen consulentibus falsa dabat... responsa custoditum“... доводит до нас, что священник оберегающий огонь от названия литовского жинич - гадальщик (ворожбит) походящего от варажения "жиноць" - знать: Зничем (Знающим) себя называл.
120
|
nocnej Rusi znanym, zniszczenie oznaczającym. Przymierze czci w tej stronie od wieków trwało, i Litwa nie wzdragała się na niszczący w swym ołtarzu całopalenia ogień słowiańskiego użyć miana. Przyjęcie tego miana Znicz musiało poprzedzić ochrzczenie się Nowogrodu i Kijowa, a przetrwało wieki. Wygaszony nad Wi- liją, jaśniał jeszcze czas jakiś na Żmudzi nad Niewiażą.“* I dalej w tejże książce na str. iii. autor jej wywód pierwiastkowy nazwiska Znicza tak prowadzi: „W Gnieźnie, Kołobrzegu, Wilnie i Nowogrodzie, pisze on, płonął niegasnący ogień Znicz na cześć Nij, otchłanią władnącego. Radziłem się języka, a ten mi odsłonił niecenie i zniszczenie, z niczego niecenie (stworzenie) i to ninje miejsca i czasu próżnię, w której twórca tworzeniem się widomie objawia. A to odpowiada theozofskim cóś, nic; istocie powszechnej, bezwarunkowej, co przez się i sama w sobie je i ma byt, a w ciemności zanikła, dopóki się nie objawiła jajem (motta) Nija nie jest jakim niższem podrzędnem bóstwem: bo jakżeby w stolicy Gnieźnie podrzędne istoty główną cześć stanowić miały; w Julinie Pomorskim płonął w kotle Znicz, a Julin była civitas summi dei. Ni, nic, z niczego stwarzające twór (stworzyciel) z nocy niecący światło, w nicestwie, nime zawsze i wszędzie bydlący; a ten sam co je, jesz, jas, jasson: co bie, boh, bóg, bies. Więcej jestestw w mowie znaleść nie mogłem, tylko to jedno theozofskim wykładem objaśnione i wyrozumiane."
Taka była pierwsza idea, na pozór abstrakcyjna, pierwiastkowych plemion, osiadłych na tej ziemi, o czci Bogu oddawanej. Lecz wszystkie ludy, jakkolwiek pierwiastkowe, dzikie i bez ogłady towarzyskiej: miały jednak w życiu swojem in- stynktowie sobie dane wielkie i uroczyste natchnienie o pojęciu, o wszechmocności bóstwa i o potrzebie oddawania mu czci należnej. Gdy się bliżej tej idei przypatrzyć zechcemy, kiedy z uwagą rozbierzemy to z niczego niecenie, tworzenie i tę próżnię czasu, w której twórca tworzeniem się widomie objawia, i to co przez się i samo w sobie je i ma byt, a w ciemności zanikło, to naostatek ni, nic, z niczego- stwarzające twór (stworzyciel), przyznać wypadnie, iż w niej się kryła myśl wielka, bez granic rzucona i prawdziwie czci Bożej ofiarowana — kiedy, gdy żadne rozumowanie ludzkie tam miejsca już nie znalazło, wiarą czystą jedynie tę myśl pojmować przyszło, a płomień był mytem, co wygadzał tej myśli. Dzień i noc w przyrodzeniu odnawiające się, dały w starożytności początek idei oddawania czci światłu i ciemności, w czem chciano upatrzyć myto zła i dobrego, cnót i występków. Czyliż ta myśl uczczenia światła i ciemności, rozwinięta w pogaństwie, nie spotkała się z pojęciem chrześciańskiem o potrzebie czystości sumienia, o aniele, stróżu duszy człowieka i o szatanie, co ją zgubić usiłuje, a ztąd o zbawieniu duszy i o jej wiecznem potępieniu?
121
|
|
ночной Руси прозванным, уничтожение означающим. Завет чтят в этой стороне от веков длилось, и Литва не отказывалась на опустошение в своим алтаре целокурения огонь славянского использовать названия. Принятие этого названия Зничем должно было предшествовать крещению Новогрода и Киева, а пережило веки.
Погасший над Вилией, сиял (он) ещё некоторое время на Жмуди над Невяжей.“* И далее в той же книге на стр. 111. автор её первопричинный вывод названия Знича так ведёт: „В Гнежне, Колобжеге, Вильнюсе и Новогроде, пишет он, горел незатухающий огонь Знич в честь Ний, пучиной владеющей. Советовался с языком, а тот мне открыл разожжение и уничтожение, из ничего разозжёный (созданный) и это нине места и времени пустота, в которой творец созданием видоме проявляется. А это отвечает теозофским ничего; Всеобщему, бессознательному существу, что через себя и сама в себе есть бытие, а в тьме исчезла, пока не проявилась яйцом (мотто) Ния не есть какой-то низшей подчиненным божеством: Потому что как-бы в столице Гнезно второстепенные (низшие) существа главное поклонение составлять имели; В Приморским Юлине пылал в котле Знич, а Юлин была чивитас сумми дэи (градом божьим дева). Нет, ничего, из ничего создающее творение (ствожичель) из ночи разжигающий свет, в ницестве, нимэ всегда и везде существует; А этот сам что их, ес, яс, яссон: Что бе, бох, бог, бес. Больше естэств в языке зналесть я не мог, только той одной тэозофской лекцией объясненное и предложенное."
Такая была первая идея, на первый взгляд абстрактная, первобытных племён, оседлых на этой земле, в почтении Богу отражаемой. Но все народы, как-нибудь первобытные, дикие и без благовоспитанности общественной: имели однако в жизни своей инстынктовное большое и торжественное вдохновение к постижению, о всемогуществе божества и о необходимости принесения ему полагающегося почтения. Когда себя ближе этой идеи приблизить мы захотим, когда с вниманием мы разберём это из ничего разжигание, создание и эту пустоту времен, в которой творец творением видимом объявляется, и это что через себя и само в себе ест и имеет бытие, а в потёмках исчезло, то наостатэк ни, ничего, из ничего создающее творение (створичель), признать он выпадёт, что в ней укрывалась мысль большая, без границ кинутая и правдиво почитает Божьею жертву — когда, когда никакое розумование человеческое там места уже не нашло, вера чистая единую ту мысль поймоваць пришло, а пламя был мифом, что выражал ту мысль. День и ночь в рождении обновляющее себя, дали в древности начало идеи отдавания почитания света и темноты, в чем хотеть высмотрели миф зла и добра, добродетелей и пороков. Через ту мысль празднование света и тьмы, развитая в язычестве, не встретила понимание в понимании христианском о необходимости чистоты совести, о ангеле, стороже души человека и о сатане, что её сгубить пытается, а отсюда о спасении души и о её вечнэм осуждению?
* Поклонение идолопоклонничеству у Славян и Польски — стр. 68.
Niewiażą - шестая по длинне река Литвы, один из главных притоков Немана.
121
|
Nikt z ludzi myślących nie zaprzeczy temu, iż cześć bałwochwalcza u pogan być musiała systematem moralnym, kiedy ona swą siłą i przewagą kierowała mas- sami i trzymała w porządku nietylko rodziny, plemiona, lecz i ludy całe.
Chrześciaństwo szerzące się po Litwie, co krusząc i niszcząc bóstwa pogańskie, wieczny ogień zgasiło; a na miejscu tych krzyż zatknęło i naukę świętej wiary pośród pogańskiego ludu upowszechniło: w zasadach tej nowej nauki, co im nieśmiertelność duszy i wieczne po śmierci życie zapowiedziała, znajdować musiało, jak nową wiarą oświecony, niejakieś podobieństwo ze starą myślą, przywiązaną do wiecznie gorejącego przedtem pogańskiego ognia, kiedy po upadku Romnowy, gajów świętych, Krywe-Krywejtów, gdy nowi kapłani Chrystusowej wiary prawemu Bogu świątynie wznosić zaczęli, lud do nich uczęszczający w pojęciu nowo przez się poznanego Boga widział zawsze swego dawnego Znicza, kiedy wznoszących się chrze- ściańskich kościołów na Litwie inaczej nazwać nie chciał, jak bażnicze. Nazwa ta pochodzi od słowa litewskiego bie-Znicze — bój się Znicza; bajme-Znicze — bojaźń Znicza; Ва-Znicze przez połączenie kościół oznacza; lecz w mowie litewskiej ba, może wyrażać wykrzyknik przestrzegający zbliżających się do Znicza, aby się lękali tego bóstwa i korzyli się przed niem.
Kamień ten, nad brzegiem Wilij w pięknym gaju leżący, któryśmy w tej chwili całem towarzystwem okrążali, a rysownik mnie towarzyszący w tej wycieczce wizerunek jego do albumu podróżnego wykończał — stanowi jeden z najciekawszych zabytków archeologicznych w kraju naszym. Jest to niewątpliwie ostatni już dzisiaj ołtarz, jedyna jeszcze pamiątka, jaka nam pozostała po Litwie pogańskiej. Jeżeli od wieków kilku przestał on być świętością ofiarniczą: dzisiaj stał się niezawodnie drogim szczątkiem dla archeologii litewskiej, dla pamiątek krajowych, które jako świętość naukową zachować i starannie strzedz ją od zguby należy.
Podczas, gdyśmy nad leżącym ołtarzem pogańskim zebrani, o jego dawnem powołaniu rozmyślali, kształty jego podziwiali, i powierzchnię wymierzali — na Wilij czynność szła swoim porządkiem. Zaledwo statek rafę Oszmianiec przepłynął, przybił on do brzegu i poczęło się jej mierzenie i rysowanie. Wilija w tym niebezpiecznym dla żeglujących zakręcie, jest szeroką 24 sążnie, a zaledwo 12 wiersz- ków głęboką. Przejazd przez nią jest trudnym z powodu, iż wśród wielkiego prądu wody, co pędzi na massę kamieni, szatańską jakoby mocą w rzece złożonych, trzeba statkiem zręcznie po ostrym zawrocie rzeki wykręcać, aby trafić we wrota pomiędzy kamienie.
Od dni kilku w ciągu mojej podróży słyszałem już o owej szarańczy leśnej, niszczącej drzewa szpilkowe, która idąc z Królestwa Polskiego od Kowna przez wileńską gubernię się szerzyła i w kierunku Wilij pod górę po tej rzece się posu
122
|
|
Никто из думающих людей не возразит тому, что поклонение идолопоклонническая у язычников быть должна моральной систэмой, когда она свою силой и превосходством управляла массами и держала в порядке нетолько семьи, племена, но и целые народы.
Христианство, распространяющее по Литве, что кроша и уничтожая божества языческие, вечный огонь погасило; а на месте том крест воткнуло и науку святой веры среди языческого народа распространило: В основаниях этой новой науки, что им бессмертий души и вечную жизнь после смерти объявила, находить обязанным, как новая вера освещённая, как-бы подобие со старой думают, привязанную до вечного горячщего прежде языческого огня, когда после падения Ромновы, святых рощ, Крывэ-Крывэйтув, когда новые священники Христосовой веры правому (законному) Богу святилища (храмы) возносиць начали, народ к ним приходящий в понимании вновь через познанного Бога видел всегда своей прежнего Знича, когда поднимающиеся христианские костёлы на Литве иначе назвать он не хотели, как бажниче. Это название походит от литовского слова Биэ-Знич — бойся Знича; Баймэ-Знич — боязнь Знича; Ба-Знич через обозначение костёла обозначает; Но в литовском языке «ба», может выражать междометие (?) предостерегающее приближающих к Зничу, чтобы боялись того божества и покорялся перед нем.
Этот камень, над берегом Вилий в красивой роще лежащего, ктурысьмы в этом моменте цалэм обществом окружали, а рисовальщик меня сопровождающая в этой экскурсии картина его в дорожный альбом заканчивала — составляет один с найчекав шишек археологических памятников в краю нашим. Это несомненно последний уже сегодня алтарь, единственная памятка, какая нам остальная после языческой Литвы. Ежели от веков нескольких перестал он быть святостью жертвенной: Сегодня стал незаводно дорогим остатком для литовской археологии, для национальной памяти, которые как святость научную сохранить и тщательно сберечь её от гибели следует.
Во время, когда мы над лежащим языческим алтарём собрались, о его давнем призванием размышляли, виду его дивились, и поверхность измеряли — на Вилии рбота шла своим чередом. Едва судно риф Ошмянец переплыло, причалили к берегу и начали её измерение (рифа) и зарисовку. Вилия в этом небезопасном для лавирующих повороте, шириной 24 сажени, и едва 12 вершков глубины. Переезд через неё трудным по причине, что среди сильного течения воды, что мчится на массу камней, сатанинской как бы силой в реке оставленой, надо судном ловко по крутому развороту реки выворачивать, чтобы угодить в ворота между камнями.
От дней нескольких в течение моей поездки я слышал уже о той саранче лесной, уничтожающей хвойные деревья, которая поднимаясь из Польского Королевства от Ковна через вильнюсскую губернию распространялись и в направлении Вилии под гору по той реке себя продвигала.
122
|
wała. Wszyscy nadbrzeżni właściciele szpilkowych lasów byli w ciągłej trwodze, bo im klęska ta groziła utratą najbogatszej części ich majątków, jaką stanowią tutaj lasy. Ciągle się na to nieszczęście skarżono i to był przedmiot ogólnej rozmowy, któren się codziennie wielokrotnie o moje uszy obijał. W gaju dopiero ukrywającym owego pogańskiego Znicza, po raz pierwszy spotkałem się z tym niszczącym lasy owadem. Trzeszczał gaj cały po nad głowami naszemi, jedzony przez owe robactwo; sypały się bez końca na ziemię drobne szczątki szpilek sosnowych, ciętych na kawałki przez ten owad, którego liczba tak była wielką i nieprzebraną, iż się w całym lesie na wszystkich gałęziach poplątane z sobą, jakby kłębki ruchome składały, a gryząc bezprzestannie szpilki, szmer ten straszny w powietrzu sprawiały. Wskroś odtąd po nad Wiliją ku jej ujściu szarańcza lasy sosnowe i jodłowe zjadała. — Ogołocone one z zieleniny, w największej części usychające, przedstawiały obraz zniszczenia, gdy wśród nich, jakby martwe trupy, stały jodłowe drzewa nagie. Tu rozróżnić trzeba dwa rodzaje szarańczy, odmiennej od siebie charakterem i własnościami: całkiem inna zjadała drzewa sosnowe, inna zaś współcześnie niszczyła jodłowe lasy. Owadów tych, poplątanych z sobą, jak się one znajdowały na gałązce sosnowej, kupę całą wzięliśmy pod bliższy rozbiór; za dotknięciem się palcem do gałęzi, cała ta poplątana kupa gąsienic w jednej chwili podniosła głowy,
i cały jej kłębek otworzył się, jak się otwiera kielich od kwiatu. Robak wzięty pod rozbiór, przez lupę postrzegany, pokazał się robakiem, gąsienicą, na cal blizko długą, mającą grzbiet brunatno-zielonkowaty, po bokach wzdłuż dwa pasy czarne, brzuch zielonkowato-żółty, opatrzony kilką parami macek, mającą cztery nogi kolczaste z przodu i kleszcze przy głowie, w której błyszczy dwoje małych oczu, jak dwa czarne punkta. Szpilką ukłuty robak wydał z siebie posokę doskonale żółtą, lipką, natury żywicznej, co się w nim wyrabia przez pokarm szpilek smolnych, które ciągle objada, obejmując szpilkę łapkami, mackami się opierając na niej, podsuwa ją
gryzie szpilkę póty, aż ją zje do ostatka. Pomiot tych robaków jest twardy, podobnież ze smolnej substancyi złożony. Był to owad znany w nauce entomologii pod nazwaniem Tenth red o pi ni. Gąsienice te, przeobrażające się wpoczwarki, z których nareszcie wychodzi pełny owad w kształcie muchy, nie były tak strasznemi, jak się mieszkańcom nadbrzeżnym Wilij od razu zdawało; napadający wyłącznie na sosnowe lasy, nie zjada ich zupełnie, jak ów niszczyciel lasów jodłowych. Tenthredo pini zagraża tylko czasowem zmniejszaniem się przyrostu lasów, nie zaś całkowitem ich zniszczeniem, albowiem nigdy nie objada on wszystkich igieł na drzewie, zo- stawuje zawsze nietkniętemi najmłodsze, t. j. tegoroczne pędy, ogryzając tylko igły na przeszło i zaprzeszłorocznych. Sosna jest drzewem, co kontentuje się małą ilością igieł dla wciągania pokarmu z powietrza, i skoro igły na najmłodszych pędach
123
|
|
Все прибрежные владельцы хвойных лесов были в непрерывной тревоге, потому что им это несчастье грозило потерей самой богатой части их имущества, какую составляют сюда леса. Постоянно на это несчастье жаловались и это было предметом общего разговора, который ежедневно многократно о моих ушах обивал. В роще лишь укрывающей тут языческий Знич, в первый раз встретился с этим уничтожающим лесы насекомым. Трещала целая роща после над нашими головами, поедаемая тем робацтвом; сыпались без конца на землю мелкие обломки сосновых иголок, резаных на куски этим насекомым, число которых так было велико и неисчислимо, что в целом лесу на всех ветках запутанные между собой, как бы клубки движущийся составляли, а грызя безпрестанно иголки, шорох этот страшный в воздухе причиняли.
Через с тех пор над Вилией к её устью саранча леса сосновые и еловые съедала. — Лишенные зелени, в большой части усыхающие, представляли картину уничтожения, когда среди них, как мёртвые трупы, стояли еловые деревья нагие. Тут различить нужно два рода саранчи, стличающейся характером и собственностями: одна съедала сосновые деревья, другая же современно нишчыла еловые леса. Этих насекомых, запутанных с собой, как они находились на сосновой веточке, целую кучу взяли для более близкого рассмотрения; при прикосновении пальцем к веткк, целая эта запутанная куча гусениц в одном моменте подняла головы, и целый её клубок открылся, как открывается чашечка (раструб) от цветка.
Червяк взятый под разбор, через лупу воспринимаемый, оказался червяком, гусеницей, около дюйма длинной, имеющую спину брунатно-зелёнковатую, вдоль боков два черных пояса, живот зеленковото-жёлтый, с несколькими парами щупалец, имеющую четыре ноги кольчастые спереди и клещи на голове, в которой блестят два маленьких глаза, как две чёрных точки. Иголкой уколотый червяк выдал из себя ярко-жёлтую сукровицу, липкую, смолистой природы, что в нём производит пища смольных иголок, которые он объедает, обнимая иголку лапками, щупальцами себя подпирая на ней, пододвигает её и грызет иглу до тех пор, пока её съест до остатка. Помёт этих червяков твёрдый, похожий на смольную состав субстанции. Было этого известное насекомое в науке энтомологии под присвоением имени Этот тх рейдов о пи ни. Эти гусеницы, преображающее себя впочварки, с которых выходит полное насекомое в форме мухи, не были такими страшными, как жителям прибрежным Вилии сразу представлялись; Нападающие исключительно на сосновые лесы, не съедают их совершенно, как тот разрушитель еловых лесов. Тэнтхрэдо пини угрожать только временным уменьшением прироста лесов, но не совершенным их износом, ибо никогда не объедает он всех игл на дереве, оставляя всегда самые молодые нетронутыми, т. й. сего года и только иглы съедая и прошлогодние. Сосна есть дерево, что требует себе мало игл для втягивания пищи из воздуха, и лишь иглы на самых молодых стремительном
123
|
pozostaną, już drzewo uschnąć nie może. — Rozmnażanie się tego owadu nie trwa dłużej nad dwa lata. Straszniejszym bez porównania od poprzedniego jestPhalena bom by x pini — prządka mniszka, napadający wyłącznie na lasy jodłowe, któren pierwiastkowo rozmnożywszy się w Prusiech, przeszedłszy do Królestwa Polskiego, ztamtąd przez Kurlandyę do Litwy się dostał i współcześnie z pierwszym po nad brzegami już Wilij lasy jodłowe sprzątał; objada on igły jodłowe do szczętu, zaczynając od najmłodszego pędu, zaczem drzewa, nie mające przez co ciągnąć z powietrza pokarmu do życia, usychać muszą koniecznie. Cechy odróżniające go od poprzedzającego są następne: gąsienica większa, szara, kosmata, poczwarki zawieszone na drzewie, otoczone są rodzajem jedwabnistego włókna, na wzór pajęczyny; pełny owad wychodzący z poczwarki jest motyl biały, kasztanowato poplamiony. Motyle składają w końcu lata w szczelinach kory jaja, wielkości główki od szpilki. Jaja te mają kolor bronzowo ołowiany i położone na żar, explozyę sprawują. Pe- ryod życia i mnożenia się tej ostatniej jest znacznie dłuższym od poprzedniej, gdyż ta, o której mówimy obecnie, przez pięć lat trwająca szarańcza, niczem nieobliczone poczyniła szkody w lasach tych krajów, przez które przechodziła. Nauka dotąd żadnych środków na wstrzymanie i zagubienie tej szarańczy nie znalazła; rodzi się ona nie wiedzieć z czego, mnoży się raptownie i całą siłą rusza w podróż, niszcząc po drodze będące lasy. Gdy jej sita już naturalnym porządkiem słabnąć zacznie, ginie ona przez degeneracyę, a rozmaite pasożyty, jako ichneumon i inne nią się karmiący, niszczą do ostatka ten owad i tym końcem tylko owa leśna szarańcza ustaje. Pierwszy owad, któregośmy na sosnach widzieli, w 1857 roku zniknął sam przez się, gdy jego gąsienice pozasychały na drzewach.
Z tego gaju, niegdyś bogom poświęconego, a w tej chwili przez szarańczę jedzonego, bardzo niedaleko do owych byłych jezuickich młynów, które oglądać chciałem. Całe więc towarzystwo postanowiło mnie do nich jeszcze przeprowadzić. Z gaju po drodze niewielkiej szliśmy przez małą rozkosznie wychylającą się dolinę, mimo pięknie po nad brzegiem Wilij usadowionej wioseczki; od tej na prawo po krętej ścieżce wijącej się śród lasu po nad malowniczemi parowami i rozdołami strasznemi; o sążni kilkanaście po nad powierzchnią rzeki znajduje się niewielka wklęsłość okolona górą, zarosłą lasem; w niej z pośrodka trzęsawicy, znajdującej się w dziwny sposób na tak wysokiej górze, wybijają obfite źródła krynicznej wody, które się w ślad w strumień zlewając, łączą się w jedno małe koryto i tak tworzą rzeczkę, co z góry kaskadą z szumem rozbijając się o korzenie odwiecznych drzew, któremi brzeg jest porosły, trącając się o kamienie, jakie na swej drodze napotyka, z góry ku Wilij leci. W tem miejscu uroczem, poruszane tym spadem wody, stały owe jezuickie młyny, które razem z ich wyjazdem, jakby ręką niewidomą trącone
124
|
|
останутся, уже дерево не засохнет. — Размножение этого насекомого длится не более двух лет. Страшнейшим без сравнения от предыдущей естПхалена бом кс пини — коконопряд монаха, нападающий исключительно на еловые лесы, которые первоначально размножились в Прусии, перешли в Польское Королевство, затем через Курляндию в Литву попали и теперь над берегами Вилии уже еловые леса съедал; Объедает он еловые иглы полностью, за начиная от самых молодых, затем дерева, не имеющее через что тянуть из ветра пищи для жизни, засохнуть быть обязанным непременнно. Черты отличия его от предшествующей следующее: Большая, более серая, более ворсистая гусеница, куколки завешонэ на дереве, окружённое родом волокна, по образцу паутины; насекомое выходящее из куколки - белая бабочка, каштановыми пятнами. Бабочки складывают в конце лета в щелях коры яйца, величиной с головку от булавки. У этих яиц цвет свинцового бронзовый и положенное на жар, вызревание осуществляют. Период жизни и умножения этой последней значительно более долгий предыдущей, так как та, о которой мы говорим теперь, пять лет длящаяся саранча, несосчитанный ничем нанесла урон в лесах этих краёв, через которых она проходила. Наука пока средств на сдерживание и уничтожение этой саранчи не нашла; Рождается она не известно из чего, умножается внезапно и целой силой двигается в путь, уничтожая по дороге будущие леса. Когда её сила уже натуральным порядком слабеть начнёт, погибает она через дегенерацию, а разные паразиты, как ихнэумон (крысы, ласки) и другие ей кормящиеся, уничтожают до остатка это насекомое и этим концом только та лесная саранча прекращается. Первое насекомое, которое мы на соснах видели, в 1857 года исчезло сам по себе, когда его гусеницы позасыхалы на деревьях.
Из этой рощи, некогда богам посвящённогй, а в этом моменте саранчой поедаемой, очень недалеко до тех бывших иезуитских мельниц, которые я хотел осматреть. Всё общество решило меня к ним провести. Из рощи по небольшой дороге мы поднимались через маленькую чудесно высовывающею себя долину, мимо красивой над берегом Вилии расположенной деревеньки; От этого на право по извилистой дорожке среди леса после над красочными оврагами и рвами страшными; О саженях несколько после над поверхностью реки находится небольшая впадина окаймленная горой, заросшая лесом; В ней посреди тшенсавици, находящейся в странным способом так высоко на горе, бьют обильные источники крыничной воды, которые в струю сливаются, соединяются в один маленький жёлоб и так создают речку, что из горы каскадом с шумом разбивая себя о кореньях вековых деревьев, которыми берег поросли, толкаясь о камни, какие на пути он встречает, из горы к Вилии мчится. В том очаровательном месте, движимые этим спуском воды, стояли те иезуитские мельницы, которые вместе с их отъездом, как-бы рукой невидимой толкнутое
124
|
(jak pisze p. Chodźko) na dół spadły, a które dzisiejszy dziedzic tego miejsca na nowo odbudować zamyśla.
W tem to pięknem miejscu po raz ostatni pożegnałem przyjemne towarzystwo, które mnie towarzyszyło w tej wycieczce, i płynąłem dalej. Już zachód słońca był nad nami. Gdy chodziło mnie głównie o to, aby powrócić do porządku powziętego w pracach naszych, z którego grzeczność i uprzejmość mieszkańców tutejszych nas zwichnęła, zamieniając ją w wesołą zabawę; gościnnie ofiarowanego mnie odpoczynku w Tupalszczyznie, pomimo, iż na chęci nam nie zbywało, przyjąć nie mogłem; odpłynąwszy od owego wodospadu o wiorstę, na pierwszym zakręcie od Wilij na jej brzegu zanocowałem.
Od pierwszej rafy, Pry witalną zwanej, poszły, jak mówiłem, wciąż brzegi wysokie natury piasczystej; nigdzie odtąd żadnej łąki na siano, ani nawet miejsca na dobrą paszę bydła nie widać; i właściciele nadbrzeżni żywiołu byliby go nie utrzymali, gdyby nie przyrodzenie —• ta nasza wspólna matka, co hojną ręką dostatkami szafuje i niespodziane przed człowiekiem zgromadza dary — nie była zaradziła temu niedostatkowi. Oto ztąd wciąż aż ku Kownu na dnie płytkiem i ka- mienistem Wilij rośnie obficie w wodzie na półtora niemal łokcia długa, ścieląca się po dnie rzeki trawa, którą lud nadbrzeżny pospolicie mowrą nazywa. Jest to cienka, długa, włóknista łodyga, odziana gęsto drobnemi strzępiastemi listkami, zakończona białym niepozornym kwiatkiem, o pięciu, a czasem czterech listkach, ma-
125
|
|
Как пишет п. Ходько) вниз упали, и которые сегодняшний наследник этого места занаво восстановить задумывает.
В это красивом месте последний раз распрощался с приятным товариществом, которое меня сопровождало в этой экскурсии, и поплыл далее. Уже закат солнца был над нами. Теперь требовалось мне главным образом то, чтобы бы вернуться к порядоку начатого в работах наших, который вежливость жителей местных нас сбивала, меняя всё в весёлую игру; Гостеприимно пожертвованного мне отдыха в Тупальщизне, несмотря на желание, принять я не мог; Отплывши от того водопада о версте, за первом повороте Вилии на её берегу мы заночевали.
От первого рифа, называемого Прывитальным, пошли, как я говорил, всё берега высокие природы песчаной; Нигде с тех пор никакого луга на сено, ни даже места совсем корм скота не видать; И прибрежные собственники скотину не удержали бы, если бы не природа — та наша общая мать, что щедрой рукой достаток расточает и неожиданные перед человеком собирает дары — не заполняла бы тех недостатков. Вот всё даже да Ковно на дне плыткем и каменистом Вилии растёт обильно в воде на полтора почти локтя длинная, стелющаяся по дну реки трава, которой прибрежный народ обыкновенно маврой зовёт. Это тонкий, длинный, волокнитый стебель, одетый густо мелкими стшемпястэми листками, заканчивается белым невзрачным цветком, о пяти, а временем четырёх листков, имеющий.
125
|
jącym środek żółty. Kwiatek ten przypomina nieco kwiat rumianku. Znaną ona jest w botanice pod nazwiskiem Ranunculus aąuatilis (jaskier wodny). Roślina ta, jako nie mająca w sobie na pozór cząstek pożywnych, nie powinnaby stanowić dobrej paszy; lecz przeciwnie się dzieje: bydlęta nadbrzeżnych wsiów i dworów nią się jedynie karmią, z największą skwapliwością tę trawę pożerają. W nadbrzeżnych gospodarstwach krowy w porze letniej, gdy mowrą się pasą, najwięcej mleka dają.— Nam, płynącym po Wilij, nimeśmy nie przywykli do tego widoku , dziwnem i ory- ginalnem się wydawało widzieć całe stada krów pasące się w rzece jakby na łące i zanurzające głowy po szyję, aby wydobyć ze dna rzeki tę smaczną i posilną trawę. Karmienie bydła mowrą jest rzeczą znaną nie tylko na Wilij, lecz nią i we Francyi karmią bydło. „Ranunculus aąuatilis, pisze de Candolle, jest roślina, którą Francuzi w okolicach Strasburga z wody dobywają, suszą i nią bydło karmią. “ P. Baliński w statystyce Wilna,* wyliczając rzadsze rośliny z okolic Wilna, w liczbie 125 roślin tam wymienionych, nie wspomniał o mowrze, tej ciekawej i tak pożytecznej roślinie, której na dnie Wilij szukać trzeba. Prócz mowry, nie zwrócił uwagi szanowny nasz pisarz na inne jeszcze rośliny; zamieścił on w swym spisie tylko jednę Salix phylicifolia; kiedy pomiędzy prześlicznemi wierzbami, które tak często brzegi Wilij zdobią, naliczyłem cztery oddzielne gatunki, różniące się formą liści i składem drzewa od siebie. Róży polnej, znanej zwykle w ogrodach naszych pod nazwiskiem girlandowej (Rosa canina), napotyka się mnóstwo nad brzegami tej rzeki. Zbliżając się ku Kownu, dno Wilij w niektórych jej miejscach gęsto jest porosłe Rozświtem baldaszkowym (Butomus umbellatus), którego gruba i twarda łodyga, gdy płynącej wodzie opór stawi, całe bukiety jej białawych kwiatów pokrywają powierzchnię rzeki. Krwiściąg zaś lekarski (Sanguisorba officinalis) często bardzo na łąkach nadbrzeżnych postrzegać się daje; i wiele jeszcze innych roślin, których tutaj nazwiska nie wypisuję, nie znajdujących się po nad naszemi mniejszemi rzekami, zauważałem na brzegach Wilij. Każdej z tych roślin exemplarz jeden wszedł do mego podróżnego herbarza, i w nim dla nauki i dla pamiątki się zachował.
Opisanie Statystyczne Miasta Wilna przez Mich. Balińskiego. Wilno 1853. str. 23— 28.
126
|
|
жёлтой середины. Этот цветок напоминает немного цветок ромашки. Известна она в ботанике под названием Ранунцулюс аонуатилис (жабник водный). Это растение, которая не имеет в себе на видимость питательных частиц, не должна бы составлять хорошего корма; но напротив происходит: Скотины прибрежных сел и дворов нею исключительно кормятся, с самым большим усердием эту траву пожирают. В прибрежных хозяйствах коровы в пору летнюю, когда маврой пасутся, много молока дают.— Нам, плывущим по Вилии, никак не привычен этот вид, удивительным и оригинальным было видеть целые стада коров пасущие в реке как на лугу и погружающие головы после шеи, чтобы достать из дна реки эту вкусную и питательную траву. Кормление скота маврой известная вещь не только на Вилии, ею и во Франции кормят скот. „Ранунцулюс аонуатилис, пишет де Цандолле, растение, которым Французы в областях Страсбурга из воды добывают, сушат и ею скот кормят. “ П. Балиньски в статистике Вильнюса, * перечисляя более жидкие (неплотные) растения из областей Вильнюса, в числе 125 растений там названных, не упомянул о мавре, этому интересному и так полезному растению, которому на дне Вилии искать надо. Кроме мавры, не обратил внимания уважаемый наш писатель на другое ещё растение; поместил он в своим списке только однэн Саликс пхыличифолиа; Когда между плакучими ивами, которые так часто берега Вилий украшают, я насчитал четыре отдельных вида, отличающее формой листьев и составом дерева от себя. Полевой розы (?), известной обычно в садах наших под названием гирляндовой (Роза канина), встречается множество над берегами этой реки. Приближась к Ковно, дно Вилий в некоторых её местах густо порослое бальдашковым Розсьвитэм (Бутомус умбэллятус), которого толстый и твёрдый стебель, когда текущей воде сопротивление поставит, целые букеты её беловатых цветов покрывают поверхность реки. Крвистёнг же врачебный (Сангуисорба оффичиналис) часто очень на лугах надбрежных встречается; И много ещё других растений, которых здесь названий я не выписываю, не находящихся после над нашеми мнейшеми(?) реками, замечал на берегах Вилий. Каждое из этих растений эксэмпляж один вошёл в мой подорожный гербарий, и в нём для науки и для памяти сохранился.
Опись Статистические Города Вильнюса через Мих. Балиньскего. Вильнюс 1853. стр. 23— 28.
126
|
X.
Śliczna rzeka nasza, która od smorgońskiego przewozu wkroczyła była na chwilę w środek powiatu świeńciańskiego, dwoma małemi strumykami na tej przestrzeni zasilona, jakby zawstydzona z płochej chęci podobania się wewnętrznym powiatu mieszkańcom, dla której tam wkroczyła i odstąpiła od swego obowiązku wskazywania granicy przyległym powiatom, nagle się na zachód zwraca, i w tym pełnym wdzięku zakręcie za wioseczką Oszmiańcem, łącząc się z rzeczką Rudnianką, co płynąca między święciańskim a oszmiańskim powiatami, z lewego brzegu do niej wpada, znowu granicę tychże dwóch powiatów stanowić zaczyna. Tutaj Wilija nie jest tak malowniczą, jak ta jej część, którąśmy, płynąc po niej przez dwa dni uwielbiali. Ma ona jednak zawsze brzegi wysokie i bogato kamieniami usłane, i pięknie porosłe; wdzięcznie się ona wśród nich wykręca: i to byłoby ładnem, gdybyśmy nie mieli porównać z czem lepszem; traci ona tutaj na wdzięku jedynie przez porównanie z całą tą częścią, którąśmy świeżo przepłynęli, a której prześliczne widoki tak rozmaite, tak bogate w malownicze barwy, świeżo zdobyły nasze uwielbienie. Płyniemy więc znowu pomiędzy dwoma powiatami; brzeg prawy stanowi granicę święciańskiego — lewy zawsze oszmiańskiego granicę odznacza.
Po ciepłym i pogodnym wczorajszym wieczorze, po spokojnej letniej nocy, nie można się było spodziewać dnia tak wietrznego, jakim jest dzisiejszy. Zarówno z naszem odpłynięciem wszczął się wiatr przeciwny, wiejący nam od wschodu przez dzień cały tak dalece, iż przymuszeni byliśmy po razy kilka przybijać do brzegu, aby przeczekać falę, co nas z drogi zbijając, żeglugę utrudniała. W ciągu dzisiejszej podróży, która nie odznacza się wielkim interesem, napotkaliśmy po drodze, naprzeciw folwarku Dubok kamień na starorzeczu Orech nazwany; za nim przebyliśmy dwie rafy nic nie znaczące: jedna z nich Zybucha, druga Czeromcha się nazywa; wraz za nią dwa duże niebezpieczne kamienie, prawie obok siebie leżące, co z wody wyglądały: jeden Bohdanowicz, drugi Romanowicz przez flisów nazwany. Dalej, o milę blizko za temi kamieniami, rzeka dosyć duża Oszmianka z lewego brzegu do Wilij wpada. Przy tej rzece kończy się powiat oszmiański, a zaczyna się powiat wileński. W Markunach, wiosce p. Kotwiczą, położonej przy ujściu rzeki Oszmianki, lecz już na lewym jej brzegu, pierwsze ślady mowy litewskiej napotkałem. Luboć
127
|
|
Х.
Прекрасная река наша, которая от сморгонскего перовоза вступила на момент в середину свентянского уезда, двумя малыми ручейками на этом промежутке питаемая, как бы смущенная от плохой охоты нравиться жителям уедза, для которых там вступила и отступила от своего долга обозначения границы смежным уездам, вдруг запад обращается, и в том полном привлекательности повороте за деревенькой Ошмянец, соединяя себя с речкой Руднянка, что протекает между свентянским и ошмянским поветом, с левого берега впадает, снова границу тех же двух уездов составлять начинает.
Вилия здесь не так живописна, как та её часть, которою мы, плывя по ней через два дня улюбовали. Имеет она однако всегда высокие берега и богато камнями устлана, и красиво заросшее; благодатно она среди них выкручивается: И то было бы красиво, если бы мы бы не могли сравнить с чем лучшим; Теряет она здесь на привлекательности исключительно через сравнение с целой той частью, которою мы недавно переплыли, и которой прелестные виды такие разнообразные, так богатые на живописные цвета, недавно добыто наше восхищение (преклонение). Плывем мы снова между двумя уездами; правый берег составляет границу свентянского - левый ошмянского границу обозначает.
После теплого и ясного вечера, после спокойной летней ночи, нельзя было ожидать дня такого ветренного, каким был сегодняшний. Точно с нашим одплытием начался ветер встречный, дующий нам от востока целый день так сильно, что вынужденны были по несколько раз причаливать к берегу, чтобы переждать волну, что нас из дороги сбивая затрудняла плавание. В течении сегодняшнего путешествия, которое не отмечается большим интересом, мы встретили по дороге, напротив фольварка Дубок камень по старому называемый Орех; За ним мы пробыли два рифа ничего не значимое: одна из них Зыбуха, вторая Черёмуха называется; за ними два больших опасных камня, почти рядом лежащее из воды выглядывали: один Богданович, второй Романович через плотогонов названные. Далее, о миле близко за теми камнями, река достаточно сильная Ошмянка с левого берега в Вилию падает. У этой реки кончается повет ошмянский, и начинается повет виленский. В Маркунах, деревне при устье реки Ошмянки, но уже на левом её берега, первые следы литовского языка встретил. Любоць
127
|
i po polsku każden z ludzi tutaj rozumie, wszakże litewska mowa, jako ojczysta, im więcej do smaku przypada; jest już ona mową domową, gdy nią lud cały między sobą rozmawia. Kiedy na prawym brzegu tej rzeki narzecze rusińskie ostatecznie ustało, jakby w jej wodach potonęło, a za nią lud litewskim językiem się odzywa, czysty wniosek ztąd wynika, iż Oszmianka stanowić musiała w starożytności tutaj granicę pomiędzy krywiczańską a litewską ziemią, rozdzielając Ruś Litewską od Litwy właściwej. Na prawym brzegu Wilii, w powiecie dzisiejszym święciańskim, dalej się ciągnęło krywiczańskie plemię; tam albowiem rusińskie narzecze kończy się ostatecznie zaledwo nad brzegami rzeki Żajmiany.
Od ujścia rzeki Oszmianki, przy którem zatrzymały nas nieco badania nad narzeczem dwóch narodowości bratnich, co złączone z sobą tyle wieków w jedności przetrwały, ciągle prześladowani wiatrem przeciwnym a zimnym, posuwaliśmy się powoli z męką naprzód. Już dobrze szarzało po zachodzie słońca, kiedy pośród wieczornego pomroku na lewym brzegu rzeki zabielały dwie nie wysokie, lecz kształtne bardzo w swoich rozmiarach wieżyce; przy nich foremny kościół z ko- pułką osadzoną na czystym, świeżo pomalowanym dachu — słowem: z wieczornego pomroku wystąpił przed nami wydatnie pięknej włoskiej architektury, niezbyt wielki murowany kościołek;
Czem prędzej ze statku pobiegłem obejrzeć kościół, wstąpić do plebanii, poznać się z proboszczem, bo pod tym święconym dachem na Litwie zwykle pobożność, skromna prostota i szczera gościnność przemieszkiwa. Tutaj się wcale na tej prawdzie nie zawiodłem. Mieszkanie proboszcza było na drugiem piętrze w owej murowanej plebanii; sieni i szerokie schody tatarkiem posypane; służba plebanialna
128
|
|
и по-польски каждый человек здесь понимает, но литовский язык, как родной, им больше во вкусу приходится; есть он язык домашний, когда нею целый народ между собой разговаривает. Когда на праве берегу этой реки наречие русинске окончательно прекратилось, как бы в её водах утонуло, а за ней народ литовским языком говорит, чистое предложение отсюда вытекает, что Ошмянка составлять должна в древности здесь границу между крывичанскими а литовскими землями, разделяя Русь Литовскую от Литвы соббственно. На правом берегу Вилии, в повете сегодняшним свентянском, далее простирается крывичаньске племя; там ибо наречие русинское заканчивается окончательно почти над берегами реки Жаймяны.
От устья реки Ошмянки, в котором задержали нас немного исследования над наречием двух братских народов, что соединенные между собой столько веков вместе пережили, постоянно преследуемые противоположным и холодным ветром, подвигались медленно с трудом вперёд. Уже хорошо темнето после заката солнца, когда посреди вечерних сумерек на левом берегу реки забелели два не высокое, но стройное очень в своих размерах башни; При них складный костёл с куполом посаженным на чистой, свежеокрашенной крыше - словом:
С вечернего сумрака выступил перед нами отличной красивой итальянской архитектуры, не очень большой каменный костёл;
За ним о двух этажах каменных белела плебань (дом ксендза); Далее за неё прямо и налево чернели деревянные дома, которые широкий тракт, идущий из Вильно в Полоцк, разделял между собой. Это какое-то местечко с костёлом! — После скучно проплытого дня, который никакого подробности интереса не имел, читатели мои, не пожертвовал, кроме трёх камней и двух рифов малозначительных - задрожало сердце из радости на самоё мысль, что сборник матэрялув в моём дорожном чемодане сегодня увеличится. Костёлы и приходы, как свидетели самые верные событий края в течение нескольких веков; Как склады нетронутые памятных событий или набожности, исторических случаев в краю; наконец как имеющие в архивах своих самое безопасное убежище для памятников писменных: Представляя везде найинтереснейшее поле для исследований и науки; А что ж лишь у нас, где когда всё по несколько раз переменилось в краю - костёлы одни, сохранили точную традицию минулого, а в украшениях и инвентарях, нетронутых от веков, прежнее формы искусства и вкуса краёвого сохранили.
Было то местечко Михалишки.
Чем быстрее из судна я побежал осмотреть костёл, зайти к приходу, познакомиться с приходским ксёндзом, потому что под этой святой крышей на Литве обычно набожность, скромная простота и искреннее гостеприимство проживает. Здесь в этой правде я не обманулся. Жилище приходского ксёндза было на втором этаже в том каменном приходе; Сени и широкие лестницы посыпаны аиром; Дежурство приходская
128
|
czyściej niż zwykle przybrana — niejakąś uroczystość w tym dniu zdawała się zapowiadać. I w rzeczy samej: jakiś dobry anioł wyrzucił mnie na ten brzeg w wigilią Św. Antoniego, którą pojutrze, jako fest kościelny, w Michaliszkach uroczyście obchodzić miano. Miałem więc dobrą zręczność przypatrzenia się Michaliszkom w całej ich świetności. Chłopczyk mały otworzył mnie drzwi od pierwszego pokoju mieszkania proboszcza. Mężczyzna młody, wysokiej urody, w suknię duchowną odziany, z bratczykami stojącemi z uszanowaniem przed nim, czynił jakieś narady i wydawał rozkazy, dotyczące następnego święta; był to świeżo mianowany proboszcz, nowy jeszcze gospodarz w tej parafii, X. Strzelecki. Gdym mu powiedział kto jestem i czego szukam — przyjął mnie z największą uprzejmością i tą prostotą otwartego serca, które zdaje się mówić każdemu — bądź u mnie dobrym gościem; — wnet zabrał nas do plebanii i niedość, że nas nakarmił, napoił, żeśmy u niego wygodny odpoczynek znaleźli; lecz zatrzymał nas na swą uroczystość kościelną, chcąc, abym był świadkiem pobożnej wystawy, z jaką on dzień Sw. Antoniego w Michaliszkach obchodzić zamierza. W liczbie kilku księży, na ten fest zebranych, znajdował się, przybyły tu na celebrę, dziekan ze Świra X. Skrobowski. Gospodarz plebanii zapoznał mnie ze wszystkiemi swojemi gośćmi; tutaj poznałem młodego i energicznego X. proboszcza z Bystrzycy, u którego za dni parę gościć podobnież miałem. W ich światłem towarzystwie spędziliśmy na przyjemnej rozmowie cały wieczór.
Michaliszki, miasteczko na lewym brzegu dosyć nizkim i piasczystym Wilij położone, jest jednem z tych miasteczek, jakie się po Litwie zwykle napotykać zdarza; niczem ono od innych się nie różni: małe, drewniane, ubogie; całej summy w niem 62 domy, a w nich 351 mieszkańców; z tych, według ostatniej rewizyi, żydów głów 250, mieszkańców rzymsko-katolickiego wyznania 100, tatarzyn 1, drugie tyle możnaby położyć na kobiety. Rynek w niem kwadratowy, nieporządnie utrzymany, w środku którego są małe kramki. Jest w tem miasteczku urząd stanowego naczelnika policyi, niemniej stałe mieszkanie doktora i ów kościół z plebanią, w której gościemy od wczora. Dobra te należały przed laty, jak ustne podanie niesie, do rodziny niejakichś Michalskich, od której przeszły na dziedziczną własność Brzostowskich. Ci obszerne bardzo w tych stronach posiadając dobra, do lat ostatnich byli dziedzicami Michaliszek; naostatek za należnoście rządowe, przez lat 40 wytrzymane, za długi prywatnych osób pod konkurs oddane, na części rozszarpanemi zostały. Michaliszki, okupione przez obywatela Kotwiczą, dzisiaj stanowią jego własność dziedziczną. Miasteczko to było niegdyś wioską, która się Wilea nazywała. W 1689 r., jak to widać z przywileju przechowującego się w tem miasteczku, Jan Władysław Brzostowski, referendarz W. Ks. Lit., Słobocki, Miadziolski, Orański,
129
|
|
чище чем обычно убранная — некое торжество в этом дне казалось готовится. И в самом деле: какой-то добрый ангел выбросил меня на этот берег в вигилии Св. Антония, в которой послезавтра, фэст костёльный, в Михалишках торжественно отмечать будут. Имел я хороший случай рассмотреть Михалишки в целом их великолепия. Маленький мальчик открыл мне дверей от первой комнаты приходского ксёндза. Молодой мужчина, высокой и красивый, в духовное одеяние одетый, с братьями стоящими с уважением перед ним, делал какие-то совещания и раздавал приказы, касающееся предстоящего праздника; был это недавно назначенный ксёндз, новый хозяин этого прихода, Кс. Стшелецки.
Когда я сказал кто я и что ищу — он принял меня с самым большим почтением и той простотой открытого сердца, которое, кажется, говорит каждому - будь у меня добрым гостем;
- вскоре забрал он нас в приход и недость, накормил, напоил, здесь у него хороший отдых нашли; но задержал нас на праздник костёла, желая, чтобы я был свидетелем набожной выставки, с которой он день Св. Антония в Михалишках отмечать намеревается.
В числе нескольких ксендзов, на этот фэст собравшихся, находился, прибывший сюда на священнодействие, декан из Свири Кс. Скробовски. Хозяин прихода познакомил меня со всеми своеми гостьми; Я здесь познакомился с молодым и энергичным ксёндзом из Быстрицы, у которого через пару дней гостить довелось. В их светлом обществе провели мы в приятном разговоре целый вечер.
Михалишки, местечко расположенное на достаточно низком песчаном левом берегу Вилии, одно из тех местечек, какие обычно по Литве встречаются; ничем от других не отличается: маленькое, деревянное, бедное; Всего в нем 62 дома, а в них 351 жителей; Из этих, по последней переписи, евреев 250, жителей римско-католического вероисповедания 100, татарин 1, второе стольких можнабы положить на женщин. Рынок в нем квадратный, небрежно содержимый, в середине которого маленькие лавочки. В этом местечке есть учреждение сословного начальника полиции, постоянная квартира доктора и костёл с приходом, в котором мы гостили вчера. Добро это принадлежало, как устное предание говорит, к семье неких Михальских, от которой перешли на наследственную собственность Бжостовских. Они много в этих сторонах имели добра, и до последних лет были наследниками Михалишек; напоследок приналежали государству, и через лет 40, за долги частных лиц под конкурс (торги) преданное, на части разделёнными остались.
Михалишки, приобретенные гражданином Котвичом, сегодня составляют его наследственную собственность. Местечко это было некогда деревней, которая называлась Вилея (Wilea). В 1689 г., как это видно из привилегии сохраняющейся в этом местечке, Ян Владислав Бжостовски, референдарий В. Кс. Лит., Слобоцки, Мядёльски, Ораньски,
129
|
Dawgowski, Bystrzycki etc. Starosta, za konsensem dwóch królów, podniósł ją do prawa miasteczka. Tym przywilejem, dającym prawo budowania się wszelkim wolnym ludziom na wyznaczonych placach, uwalnia on każdego nowoosiedlonego mieszkańca na lat io od wszelkich ciężarów; po 10. leciech upłynionych naznacza opłaty tak od gruntu, jako i kapszczyznę z piwa, miodu, opłatę od rzezi, od zboża i t. d.
Urządza sądy między mieszczanami i, stosownie do konsensu królów, nadaje miasteczku Michaliszkom coniedzielne targi i cztery jarmarki do roku. Takowy przywilej referendarza Brzostowskiego, służący miasteczku Michaliszkom w 1815 r. do akt ziemskich powiatu wileńskiego przez Romualda Jasińskiego podany, syn jego Józef Brzostowski w 1714 r. potwierdził; następnie syn Józefa, a wnuk pierwszego założyciela miasteczka, Stanisław, pisarzewicz W. Ks. Lit., starosta bystrzycki, po raz drugi takowy utwierdził. Kilkakrotne pożary, któremi Michaliszki w różnych datach dotykanemi były, niszcząc je, doprowadziły do tego stanu ubóstwa, w jakiem dzisiaj zostają; między innemi budowlami, jak miejscowe podanie głosi, zgorzał w nich i ratusz, któren był miejscem sądzenia się mieszczan między sobą, zgorzały kramy małe, co handel tego miasteczka ożywiały.
O miasteczku Michaliszkach jużbyśmy skończyli na tem; nicby się o niem więcej do powiedzenia interesującego nie znalazło, gdyby w niem nie było tego pięknego kościoła, posiadającego trochę historycznych wspomnień. Zamożna na Litwie rodzina Brzostowskich odznaczała się zawsze pobożnością i smakiem; owoż kościół w Michaliszkach, o którym mówić mamy, jest tego oczewistym dowodem. Jan Brzostowski, referendarz W. Ks. Lit., fundował tutaj pierwszy Augustyanów de pae- nitentia; następnie Łukasz i Cypryan Brzostowscy w 1622 r., jak się to widzieć daje z wizyt kościoła, na miejscu małego drewnianego kościołka, którego miejsce istnienia dzisiaj krzyż drewniany oznacza, wymurowali wspaniałą i piękną w rozmiarach świątynię. Dwaj Florentczycy rodem, architekt Pens i sculptor Perti użyci byli do tego dzieła. Pierwszy wyprowadził w pięknych rozmiarach mury kościoła długiego sążni 15 i szerokiego sążni 9 o dwóch niezbyt wysokich, lecz kształtnych bardzo wieżach z okrągłym babińcem przed niemi.
Drugi bogatą sztukateryą i mnóstwem figur, w miarę i na właściwem miejscu użytych a zręcznie z sobą poukładanych, na podobieństwo kościoła Sw. Piotra w Wilnie, wewnątrz kościół zapełnił. — W nim, oprócz dużego ołtarza, w którym umieszczony obraz stary Matki Boskiej Bolesnej, słynący łaskami, jest sześć ołtarzy pobocznych, różnych Świętych. Przy lewym boku od wejścia pod chórem jest kaplica Sw. Józefa, zbudowana przez Józefa, syna Jana Władysława Brzostowskiego, a pod nią sklep niewielki z katakombami na groby rodziny Brzostowskich. W owej kaplicy znajdują się relikwie wielu świętych w trumience kształtnie zrobionej i blachą
130
|
|
Давговски, Быстрицкий и тд. Староста, за дозволением двух королей, повысил её до права местечка. Той привилегией, даётся право стройки всяким вольным людям на определённых местах, освобождает каждого новооседлого жителя на 10 лет от всяких налогов; После 10 лет назначается оплата так от земли, как и капщизнэн из пива, мёда, оплату от убоя, от зерна и т.д.
Он устраивает суды между жителями и, сообразно воли королей, даёт местэчку Михалишки понедельно рынки и четыре ярмарки в году.
Таковы прививилегии референдария Бжостовскего, служащий местечку Михалишком в 1815г. до действий земских уезда виленского через Ромуальда Ясиньскего представленные, сын его Иосиф Бжостовски в 1714г. подтвердил; Затем сын Юзефа, а внук первого основателя городка, Станислав, писажевич В.Кс.Лит., староста быстрицкий, повторно таковой раз подтвердил. Повторяющиеся пожары, которыми Михалишки в разных датах отмечены были, уничтожая их, провели в это состояние упадка, в каком сегодня остаются; Между иными постройками, как местное предание оглашает, сгорела в них и ратуша, которая была местом расчёта крестьян между собой, сгорели маленькие лавочки, что торговлею это местечко оживляли.
О местечке Михалишки уже закончили на том; ни о чем больше интересного сказать нечего, если бы бы в нем не было этого красивого костёла, имеющего немного исторических воспоминаний. Зажиточная на Литве семья Бжостовских отличалась всегда набожностью и вкусом; и этот костёл в Михалишках, о котором идет речь, этому очевидное доказательство.
Ян Бжостовски, референдарий В.Кс. Лит., основал здесь первый Августиа де паэнитэнтя (покаяние, утешение); Затем Лука и Ципрян Бжостовсци в 1622 г ., как это видно из визитов костёла, на месте маленького деревянного костёлка, которого место нахождения сегодня деревянный крест обозначает, выстроили великолепное и красивое величиной святилище. Два Флорентийца, архитектор Пенс и скульптор Пэрти привлечены были к этому делу. Первый вывел в красивых размерах стены костёла длинной 15 саженей и 9 саженей ширины о двух не очень высоких, но стройных очень башнях с округлым бабинцем перед ними.
Второй богатую штукатурку и множеством фигур, в меру и в нужном месте установленных ловко с собой поставленных, на подобие костёла Св. Петра в Вильнюсе, внутри костёл заполнил. — В нём, кроме большого алтаря, в которым помещёна старая (преждняя) икона Божьей Матери Печальной, слывуще милостью, шесть алтарей побочных, разных Святых. У левогй стороны от входа под хором есть каплица Св. Иосифа, построенная через Юзефа, сына Яна Владислава Бжостовскего, а под неё лавка небольшая с нишами для могил семьи Бжостовских. В той каплице находятся реликвии многих святых в гробике стройно сделанной и жестью
130
|
posrebrzaną obitej, umieszczone na ołtarzu. Pod nią nieduży obrazek Św. Katarzyny, bogato w srebro i kamienie oprawny ze słowiańskim napisem. Ma to być, jak miejscowe podanie niesie, obrazek z wojen moskiewskich, przez Brzostowskich przywieziony. Zakrystya nie posiada starych i bogatych sprzętów, ani sam kościół ich niema. — Niegdyś słynął ten kościół bogactwem sreber, lecz te, z powodu procederu zaprowadzonego z biskupem Kossakowskim przez XX. Kanoników Regularnych, gdy u Brzostowskich zlokowanemi zostały, o jakowe był się wywiązał długo trwający, jak to zaraz zobaczymy, proces pomiędzy zakonnikami a domem Brzostowskich, kościołowi powróconemi nie były. Resztę sreber i droższych sprzętów, jakie jeszcze kościół michaliski posiadał: w 1812 roku, w czasie odwrotu Francuzów z Moskwy zrabowany, ostatecznie postradał. Trumienkę nawet z relikwiami wyniósł nieprzyjaciel z kościoła, i gdy po oddarciu jednej z niej blachy przekonał się, iż okucie nie było srebrnem, rzucił ten święty depozyt, któren potem znaleziono w lesie i powrócono do kościoła.
Kanonicy de paenitentia, w Michaliszkach przez Brzostowskiego osadzeni, pięknym funduszem zrazu opatrzonemi byli; bo nie dosyć, iż fundator ich pierwszy folwark Miłaszuny czyli Łabudzie im zapisał, jakowy to zapis konstytucya 1653 r- potwierdziła; jeszcze Cypryan Brzostowski z małżonką swoją Rachelą Rajecką, mając nadane sobie od króla Jana Kazimierza lenne dobra Bujwidze, |
Достарыңызбен бөлісу: |